Akt Zawierzenia

Akt Zawierzenia

Akt Zawierzenia Środowiska Akademickiego
Matce Bożej Stolicy Mądrości

Matko Boża, Stolico Mądrości!
Miłość i mądrość Twojego Serca, radosna, hojna i pełna życia, skłaniają nas do całkowitego powierzenia się Tobie.
Ty byłaś i jesteś z nas najbliżej Jezusa, Obrazu Boga niewidzialnego, Boskiej Mądrości, Dawcy miłości, wszelkiego dobra oraz piękna.
Patrząc na Twój Wizerunek, powierzamy Tobie Środowisko Akademickie naszej Diecezji; wszystkich tych, którzy dążą do poznania prawdy o świecie i człowieku.
Wspieraj wysiłki ludzkiego umysłu, dodawaj zapału i otwieraj na prawdę uczonych i profesorów.
Niech będą chlubą naszej ojczyzny oraz prawdziwymi mistrzami dla swoich uczniów.
Tobie powierzamy młodzież akademicką, jej wysiłki i prace, jej młodzieńcze serca, umysły oraz dorastanie i wzrost w wierze Kościoła.
Niech wierna ideałowi Ewangelii, czysta w uczuciach, łagodna i dobra, odważna i mądra, zawsze będzie godna przyjaźni Twojego Syna.
Stolico Mądrości!
Spraw, aby wszyscy kochali Twojego Syna, by służyli Jemu i bliźnim.
Aby pamiętali o mądrości płynącej z Krzyża i by widząc pokorę Jezusa, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, pamiętali o cierpiących i potrzebujących.
Naucz nas wszystkich żyć miłością Twojego Syna, abyśmy mocą jej potęgi potrafili budować świat wolny od przemocy i zła, świat ludzi szanujących każdego człowieka.
Spraw, Matko, abyśmy zawsze pozostali dziećmi Boga – prawdziwej Mądrości.
Amen.

PRZESŁANIE IKONY STOLICY MĄDROŚCI

Pielgrzymująca przez ośrodki akademickie świata mozaika Matki Bożej Stolicy Mądrości nie jest ikoną w najbardziej klasycznym znaczeniu tego słowa. Uwzględniając jednak fakt, że także w odległej przeszłości, nie mówiąc o czasach obecnych, powstawały ikony nie tylko jako malowidła sporządzane według precyzyjnych kanonów ikonopisania na deskach, ale także na metalu, ceramice, czy płótnie i były one oraz są otaczane głębokim szacunkiem, wydaje mi się, że można ten wizerunek określać mianem ikony w szerokim znaczeniu tego słowa, i nie będą mieli nic przeciwko temu przedstawiciele chrześcijańskiego Wschodu. Otwiera się teraz przed nami zaszczyt wczytywania się w wyjątkową ikonę, która rodziła się na obecnym przełomie tysiącleci. Właśnie wczytywania się, gdyż ikona to – jak podaje jedna z jej definicji – określony specyficzny język: język barw, kształtów, zarysów, symboli, proporcji, figur, itd.
W tym wczytywaniu się w ten święty wizerunek chciałbym pozostać maksymalnie wierny intuicjom samego jej twórcy, mego współbrata zakonnego, o. Marko Ivana Rupnika SJ, którego poznałem w 1982 r. i z którym dane mi było mieszkać pod jednym dachem w Colleggio del Gesu w Rzymie i studiować teologię, oraz z którym staram się utrzymywać przynajmniej sporadyczny kontakt. On też osobiście udzielił mi kilku sugestii pomocnych w procesie odczytania tego wizerunku.
Najpierw kilka słów o technicznym wymiarze wizerunku: jest to mozaika umieszczona na drewnie, wykonana z elementów żółtego marmuru sieneńskiego, marmuru czerwonego z Francji, marmuru białego z Carrara we Włoszech, złota na szkle, ale także fragmentów metalu i porcelany.
Mozaika powstawała pod względem technicznym tak, jak aktualnie są sporządzane tego typu wizerunki. Przy jej tworzeniu Marko Rupnik SJ korzystał z odkryć artystów XX w., dotyczących zarówno samego materiału jak i koloru. Mozaika nie jest tu symulacją obrazu olejnego. Oglądający nie ma wątpliwości, czy widzi tu obraz olejny, czy też fragmenty marmuru, metalu, ceramiki, szkła, a nawet zaprawę murarską. Zarówno marmur jak i zaprawa zostały tu użyte tak, aby objawiała się ich prawdziwa natura, tzn. materiał twardy, ostry. Ruch, zarówno wewnątrz figur jak i wokół nich, jest w jakiś sposób zasygnalizowany przez ukierunkowanie kompozycji, przez wielkość poszczególnych fragmentów, przez ich grubość.
W ten sposób postać Maryi i Dzieciątka jest wyjątkowo intensywna, zwarta i żywa, silna, ale jednocześnie pozbawiona jakiejkolwiek gwałtowności. Dlatego też twarze Maryi i Dzieciątka przyciągają uwagę oglądającego. Z ich oblicza emanuje uwaga, umiar, dostojeństwo. Przez sam fakt, że zostały one sporządzone z kamieni, z marmuru, ich głębia zdaje się być na początku przynajmniej nieco zakryta. Mozaika ta korzysta jednocześnie z języka ekspresji malarskiej, artystycznej, twórczej wypracowanego przez awangardy XX w. Pragnie ona włączyć się w ogromny wysiłek całego magisterium Jana Pawła II idący w kierunku poszukiwania pogłębionego spotkania między europejskim Wschodem i Zachodem i między chrześcijaństwem wschodnim i zachodnim. Ten cel jest także priorytetem działalności Centro Aletti przy Papieskim Instytucie Wschodnim „Orientale” w Rzymie, którego dyrektorem jest właśnie o. Marko Rupnik SJ.
Im bardziej jednak oko oswaja się z fragmentami marmuru i zaprawą, tym bardziej otwiera się przed człowiekiem wymowa wizerunku, wymowa niezbyt łatwa do uchwycenia, czy tym bardziej jakiegoś zakatalogowania.
Bezpośrednią inspiracją do takiego kształtu postaci Maryi i Dzieciątka stała się mozaika „Matka Odkupiciela”, umieszczona na ścianie prezbiterium kaplicy „Redemptoris Mater”, znajdującej się w Pałacu Apostolskim w Watykanie. Tamtą mozaikę zaprojektował i wykonał rosyjski artysta Aleksandr Kornouchow.
Spójrzmy najpierw na światło obecne w tym wizerunku. Kolory zostały tu tak użyte, by stworzyć iluzję światła wydobywającego się z wnętrza obrazu. To tzw. światło wewnętrzne jest czymś typowym dla klasycznej ikony. Otóż w ikonach klasycznych prawie nie występuje światłocień ani nie jest ukazane żadne zewnętrzne źródło światła. Wizerunek i światło nie są oddzielone. Światło emanuje natomiast z wnętrza ikony, promieniuje w kierunku odbiorcy. Niezmiernie często podkreśla to złote tło określane w słowiańskich podręcznikach klasycznego ikonopisania właśnie „światłem” ikony. W naszym wizerunku złoto dyskretnie wpisuje się w tło ikony, by swym blaskiem nie przyćmić przesłania sceny na nim przedstawionej. Złoto w ikonie nie jest kolorem. Należy ono do porządku światła. Ma ono symbolizować Boże światło. Ikony są obrazami czasu przyszłego. Światło wewnętrzne ikon ma symbolizować fakt wszechogarniania przedstawianych na nich postaci Bożym światłem niebieskiego, wiecznego Jeruzalem, w którym postaci te już przebywają. Dostrzegamy, jak blask Bożego światła odbija się, promieniuje złotym odblaskiem na szatach Maryi. Ikona w tym względzie o tyle jest ikoną, o ile wysyła ku odbiorcy światło.
Rodzi się jednak pytanie, dlaczego na wizerunku pragnącym ukazać Stolicę, czyli – mówiąc językiem bardziej zrozumiałym dziś – Tron Mądrości, ukazuje się Matkę Bożą z Dzieciątkiem. Idea takiego przedstawiania Maryi z Dzieciątkiem jako Stolicy – Tronu Mądrości sięga I tysiąclecia chrześcijaństwa i odwołuje się aż do Filona Aleksandryjskiego oraz do jego wpływu na myśl ojców Kościoła. Filon Aleksandryjski uświadomił sobie, że poszukiwanie mądrości jest ideałem wspólnym wszystkich ludów i jednocześnie, że mądrość prawdziwa jest darem specjalnym, danym przez Boga dzieciom Abrahama. Zrodziło się pytanie, czy połączenie tych dwu wymiarów jest możliwe. Odpowiedź znaleziono w następującym sformułowaniu: Chrystus jako Mądrość przychodzi od niewidzialnego Boga, ale jednocześnie przez Maryję przybywa jako przedstawiciel rodzaju ludzkiego. To On łączy to co boskie z tym, co ludzkie. By to zilustrować Euzebiusz nawiązuje do mitu o Orfeuszu, który za pomocą przepięknego śpiewu oswaja drapieżne zwierzęta. W ten sposób także Chrystus poprzez swój śpiew Bożej miłości łączy to co ludzkie z tym, co boskie.
Ta refleksja Euzebiusza pozostawiła swój ślad w ikonografii. Oparcie tronu, na którym zasiada Chrystus jako Mądrość ma kształt liry. Motyw Maryjny nasuwa się bardzo spontanicznie. Nieożywiony tron, na którym w wielu wizerunkach zasiada Chrystus przeobraża się w tym wizerunku w tron żywy. Tym żywym tronem jest Maryja. Ona, zasiadająca na tronie, którego oparcie przesycone złotem, a więc Bożym światłem, nawiązuje do kształtu harfy lub liry, staje się jednocześnie tronem dla Jezusa. Maryja jest żywym i osobowym tronem, na którym może zasiąść Słowo Boga . Na tej mozaice pełne blasku, ale jednocześnie i ruchu tło sprawia wrażenie, że poszczególne fragmenty podążają, „biegną” w kierunku Matki Bożej. Natomiast fałdy, mozaikowe linie na ubraniu Maryi „biegną” w kierunku osoby Jezusa Chrystusa, odwiecznego Słowa Bożego.
Spójrzmy na kilka detali wywodzących się, czy jednoznacznie powiązanych z głębią klasycznej ikony, składających się na piękno tego wizerunku.
To, co najbardziej rzuca się w oczy to twarze Maryi i Dzieciątka. Są one ukazane, tak jak w klasycznej ikonie, na wprost, bez żadnego profilu, czy półprofilu. W twarzach natomiast dominujące są oczy, mówiące o prymacie spojrzenia, duchowego oglądania w doświadczeniu religijnym człowieka. Te oczy zdają się patrzeć na zewnątrz, w serce świata, i do wewnątrz, w głębie tajemnicy Boga. Wydłużona twarz, wydłużony nos wskazują, że chodzi tu o obraz duchowy tych postaci, pomniejszone usta usuwają jakiekolwiek skojarzenia dotyczące jedzenia, czy zmysłowego pożądania.
Twarz Maryi wyraża Jej skupienie, zanurzenie w głębi tajemnicy, postawę kontemplatywną, zdolną jednak nawiązać więź z modlącym się przed tym wizerunkiem. Jest to twarz pełna powagi, twarz mówiąca o tym, że zna nie tylko całą ziemską drogę Jej Syna aż po mękę i krzyż, ale także rozważa to wszystko w swoim sercu (por. Łk 2, 19. 51).
Spójrzmy teraz na postać Jezusa. W klasycznym ikonopisaniu dominowały i dominują dwie tendencje ukazywania postaci Jezusa:
– pierwsza, polegająca na przedstawianiu Go jako postaci nawet starszej od Maryi, ponieważ jest On odwieczną Mądrością, a mądrość od starożytności łączono z wiekiem zaawansowanym,
– druga, przybliżająca Jezusa nie jako jakieś niemowlę, czy małe dziecko, ale – jak to widzimy na tym wizerunku – jako Młodzieńca, by podkreślić, że Mądrość nie podlega upływowi czasu, nie starzeje się, jest wieczna i wiecznie młoda.
Twarze Maryi i Jezusa otoczone są aureolami, symbolem świętości tych postaci. W aureolę Jezusa wpisany jest krzyż, naczelny znak zbawczej misji Jezusa. W wielu ikonach na krzyżu wpisanym w aureolę Jezusa Chrystusa umieszcza się trzy pierwsze litery greckich słów, będących tłumaczeniem hebrajskiej definicji Boga: Jestem, który jestem – Jahwe. Bóg Jahwe jest bowiem Najwyższą Mądrością. Okręgi aureoli Maryi i Jezusa oraz lewa dłoń Jezusa ze zwojem wpisane są w trójkąt, który swym wierzchołkiem skierowany jest w dół: znak, że to przez posługę Maryi trójjedyny Bóg zstępuje na ziemię i przez Nią dokonuje się Wcielenie.
Szaty Maryi. Jej szata wewnętrzna, ledwie zauważalna po lewej i prawej stronie Jej twarzy, jest koloru błękitu morza, zewnętrzna natomiast koloru intensywnej czerwieni, przechodzącej w purpurę. Błękit morza, określany w niektórych językach słowiańskich terminem sinyj (nie można tego słowa przetłumaczyć za pomocą jednego terminu polskiego) to coś pośredniego miedzy kolorem błękitnym i granatowym. Tenże kolor symbolizuje to, co ziemskie, ludzkie, doczesne, przemijalne. Czerwień określana jest natomiast przez Pseudo-Dionizego Areopagitę mianem rozpalenia, żaru, aktywności. Jest kolorem o dużej sile promieniowania. Jest to kolor bardzo aktywny, przybliża się do odbiorcy. W tym wizerunku symbolizuje to, co Boże, żar Ducha św. Purpura jest kolorem królów i kapłanów. Te kolory mają zaświadczyć, że Maryja jest bytem ludzkim przebóstwionym oraz że jest Królową.
Na Jej czole i na ramionach widoczne są trzy gwiazdy, symbol Jej potrójnego dziewictwa:
– przed poczęciem i narodzeniem Jezusa Chrystusa,
– w trakcie rodzenia Syna Bożego,
– po narodzeniu Jezusa.
Chrystus jako osoba boska przyodziany jest w szatę koloru czerwonego. Wierzchnia szata jest natomiast złota, co ma symbolizować Boży blask i świętość, doskonałość Boga Ojca, którą Jezus wciela w 100%. Złota jest także stuła, której fragment widzimy przewieszony przez prawe ramię Jezusa. Jest to symbol ikonograficzny Chrystusa Wiecznego Arcykapłana, pojawiający się w wielu ikonach Jezusa Chrystusa, czy nawet Trójcy św. jak choćby w ikonie nad ikonami, jaką jest Trójca św. Andrieja Rublowa. Fakt, iż stuła jest złota oznacza, że Jezus jest Boskim Kapłanem, Arcykapłanem na wieki, na wieczność.
W lewej ręce trzyma zwój, mający symbolizować, iż Jezus to Logos, odwieczne Słowo Boga. Istotna jest tu zauważalna jedność między zwojem, mówiącym o Słowie, i obliczem. Podkreśla to fakt, iż Słowo jest Osobą, Synem Bożym, który posiada twarz. Ma to sygnalizować także koncepcję, iż nie istnieje i nie może istnieć jakaś mądrość enigmatyczna, płynna, pełna ciemności. Mądrość Boża jest żyjącą Osobą, co więcej staje się bliska człowiekowi dzięki rzeczywistości Wcielenia. Ikona podpowiada nam także, jak bardzo istotne dla mądrości są rozum i serce. Lewa ręka Jezusa, trzymająca zwój, spoczywa niejako na Jego sercu. Przekątne wizerunku przecinają się natomiast na czubku głowy Jezusa, podkreślając wagę umysłu w dążeniu do mądrości, przeżywaniu jej i bycia nią.
Prawą ręką Jezus błogosławi. Palce tej ręki ułożone są w geście podkreslajacym podstawowe dogmaty:
– o Bogu Trójjedynym (złączone trzy palce): Bóg jeden i jednocześnie wspólnota Trzech osób,
– o dwu naturach boskiej i ludzkiej Jezusa Chrystusa (dwa pozostałe palce).
Te podstawowe aspekty wpisują się w przesłanie, którym pragnie przemawiać do nas ten wyjątkowy wizerunek. Niniejsze skromne refleksje pragnę zakończyć parafrazą słów autora tej mozaiki, o. Marko Rupnika SJ: Z przesyconej blaskiem Głębi w kierunku serca człowieka, jego wnętrza, jego centrum tchnie życie jak wilgotny wiatr z południa, który od wieków i na wieki porusza stworzenie w kierunku Ziemi nowej, w kierunku odwiecznej Mądrości.
o. Aleksander Jacyniak SJ 
(na podstawie materiałów otrzymanych od o. Marko Rupnika SJ)